poniedziałek, 17 marca 2014

Zimowy projekt denko

Przyszedł czas na kolejny projekt denko. Pokażę Wam jakie produkty udało mi się skończyć w zimowych miesiącach a konkretnie w styczniu i w lutym.

1. Isana, suchy szampon.
O tym produkcie chyba już nie muszę wspominać, bo mówiłam o nim wiele razy. Jak dla mnie najlepszy suchy szampon. Ładnie pachnie, odświeża włosy a biały proszek bez problemu znika z włosów.

2. Nivea, Long Repair, odżywka do włosów.
O niej też już wspominałam. Moją recenzję możecie przeczytać TUTAJMoim zdaniem bardzo dobra odżywka. Włosy są po niej gładkie, miękkie i wydają się zdrowsze. Dodatkowo pięknie pachnie. Regularnie do niej wracam.


3. Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowancji, Morela i olejek migdałowy.
Lubiłam tą odżywkę, nawet dwa razy do niej powróciłam. Moją recenzję możecie przeczytać TUTAJ ale ostatnio nie wiedziałam po niej tak dobrych efektów jak za pierwszym razem. Owszem, ułatwiała rozczesywanie, ale włosy nie były ani jakoś super gładkie czy miękkie. Jednak zachęcam Was do przeczytania co o niej myślałam na początku. 


4. Eveline, Nawilżający płyn micelarny, 4 w 1. 
O nim również już pisałam TUTAJAbsolutnie się u mnie nie sprawdził. Bardzo ciężko zmywało się nim makijaż, dodatkowo moje oczy źle go znosiły. Pompka, która miała ułatwiać aplikację, tylko ją pogarszała, bo rozlewała produkt po całym opakowaniu. 



5. Ziaja, Tonik Rumiankowy.
Jak wiecie bardzo lubię toniki z Ziaji. Zmywam nimi pierwszą warstwę makijażu z twarzy a także używam ich do przemywania buzi, do odświeżania jej. Wszystkie rodzaje sprawdzają się u mnie bardzo dobrze i nie widzę między nimi różnicy poza zapachem:)

6. Avon, Naturals, Żel pod prysznic i balsam do ciała Pomarańcza i Imbir.
Zapach przepiękny, typowo świąteczny. Żel jak żel, dobrze się spisywał w swojej roli:) O balsamie pisałam TUTAJdobrze się sprawdził, ale nie był jakiś szczególny. Nawilżenie dawał średnie. Opakowania tych kosmetyków trochę mi nie pasują, gdyż są twarde i ciężko pod koniec wydostać z nich produkt. 



7.  Eveline, Slim Extreme 4D, Złoty peeling-masaż drenujący, ANTYCELLULIT
Nie polubiłam się z tym peelingiem, gdyż dla mnie jest zbyt mało ścierający. Właściwości antycellulitowych także nie zauważyłam. Wiecej możecie o nim przeczytać TUTAJ.

8. Farmona, Tutti Frutti, Peeling do ciała o zapachu jeżyny i maliny
Ten peeling zdecydowanie spełnił moje oczekiwania. Świetnie ściera martwy naskórek, pozostawia skórę gładką i miękką. Jest mocny, ale nie podrażnia skóry. Do tego w zapachu można się zakochać:) Zapraszam Was do mojej recenzji TUTAJ.

9. Farmona, Sweet Secret, Piernikowy peeling cukrowy do ciała
Kolejny peeling. To może potwierdzać moją miłość do peelingów:) Zapach piękny, również świąteczny a działanie peelingujące bardzo dobre. Ma zbitą konsystencję, dobrze zdziera martwy naskórek, jest mocny, ale nie tak mocny jak peeling powyżej. Bardzo go lubiłam. Moja recenzja znajduję się TUTAJ.

10. Avon, Care, Krem do rąk, Edycja świąteczna.
Krem bardzo dobrze nawilżający. Ma gęstą, dość tłustą konsystencję, ale nie pozostawia tłustego filmu na skórze a jedynie świetnie nawilża. 


11. Joanna, żele pod prysznic z limitowanej edycji. 
O nich też już pisałam TUTAJ więc nie będę się rozpisywać. Żele dobrze spełniały swoje zadanie a do tego miały zapachy takie, że chciało się je zjeść;)

12. Nivea, Diamond Gloss, odżywka do włosów.
Dobrze się u mnie sprawdziła, ale szczerze mówiąc, nie widzę różnicy pomiędzy nią a odżywką Long Repair. Ta miała dodawac blasku włosom, ale ja nie zauważyłam, żeby moje włosy były po niej bardziej błyszczące.

13. Avon, Naturals, Mgiełka zapachowa do ciała Pomarancza i Imbir.
Ostatni kosmetyk ze świątecznego zestawu z Avonu. Zapach obłędny, jednak nie utrzymywał się dłuo na skórze. Bardzo lubię mgiełki z Avonu, wiem, że dużo osób ich nie lubi i narzeka na zbyt alkoholowe zapachy, ale ja tego nie wyczuwam. Co do jej trwałości, to w dużej mierze zależy to od zapachu, który wybierzemy.

To już wszystkie kosmetyki, które udało mi się zużyć. Miałyście któryś z nich? Może macie inne zdanie na ich temat?

Buziaki, Margaritess. :)

7 komentarzy:

  1. szkoda, że nie kupiłam żelów z Joanny...

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie lubię ten szampon z Isany:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore denko, z tych kosmetyków miałam tylko ten krem do rąk z avonu, ale u mnie w ogóle się nie spisał. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Peeling tutti frutti- uwielbiam!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokaźne denko ;) Ja także lubię te mgiełki z Avonu, ale straszna szkoda, że ostatnio zmniejszyli ich pojemność, a cena praktycznie wzrosła.

    OdpowiedzUsuń