czwartek, 30 stycznia 2014

Crystal Eyeliner od Essence

Wiem, że Sylwester już dawno za nami, ale eyeliner, który Wam dzisiaj pokażę nadaje się nie tylko na szalone imprezy, ale również na dzień, mimo, że jest złoty.


Essence, Crystal Eyeliner, 03 gold rush



Piękny złoty eyeliner, długo takiego szukałam. Efekt jest naprawdę świetny. Dzięki precyzyjnemu pędzelkowi bardzo łatwo namalować nim kreskę zarówno cieniutką jak i grubszą. Pędzelek nabiera trochę za mało produktu, dlatego musimy kilka razy poprawiać kreskę. Pięknie się błyszczy, ale brokat nie jest nachalny. Oko jest rozświetlone i otwarte. Eyeliner spokojnie wytrzymuje kilka godzin - do 8 na pewno. Nie rozmazuje się, nie znika z oka ani nie przenosi się na resztę twarzy. 



Eyeliner nie podrażnia oczu, łatwo się zmywa, nie trzeba pocierać długo oka, aby go zmyć. Drobinki brokatu nie są duże.
Jego pojemność to 4 ml a cena to około 15 zł.

Znacie ten eyeliner? Lubicie złote kreski na oczach?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

wtorek, 28 stycznia 2014

Avon, Naturals, Balsam do ciała Pomarańcza i Imbir

Okres świąteczny się skończył a ja powoli zużywam swoje świąteczne kosmetyki:) Jednym z nich jest Balsam Pomarańcza i Imbir z Avonu.


Nie mam problematycznej ani suchej skóry na ciele dlatego zazwyczaj balsamy spisują się u mnie bardzo dobrze. Tego też polubiłam, jednak mam co do niego mieszane uczucia.


Konsystencje ma przyjemną, nie za gęstą, ale też na pewno nie rzadką. Dobrze się rozsmarowuje, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.


Według mnie zapach jest bardzo ładny, świąteczny, ale pachnie bardziej pomarańczą i cynamonem niż imbirem:) Nawilżenie jest średnie, dla mnie wystarcząjace, choć mogłoby być lepsze, ale nie sądze, aby sparwdził się u kogoś z suchą skórą. Zapach niestety nie utrzymuje się na skórze a na tym mi zależało.

Podsumowując, balsam jest średni, ale ma piękny zapach:) Używałam też innych balsamów z Avonu i byly lepsze niż ten.

Jakie Wy macie o nim zdanie?

Buziaki, Margaritess. :)

niedziela, 26 stycznia 2014

Mól książkowy

Uwielbiam czytać książki. Mam ich całkiem sporo a i tak co rusz dokupuję nowe:) Dzisiaj pokażę Wam jakie książki udało mi się zgromadzić przez ostatni miesiąc i co będę czytać przez najbliższy czas:)


piątek, 24 stycznia 2014

Jeżynowo-malinowa rozkosz

A ja znowu o peelingu. Tym razem do ciała. Urzekł mnie zapachem i działaniem, jeśli chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej, zapraszam do czytania:)

Farmona, Tutti Frutti, Peeling do ciała o zapachu jeżyny i maliny





Zacznę od zapachu, bo to on wysuwa się na pierwszy plan po otwarciu buteleczki. Zapach jest intensywny, faktycznie pachnie połączeniem maliny i jeżyny:) 

Konsystencje ma raczej rzadką, jest niewiele drobinek, ale za to jakie są mocne! To typowy zdzierak. Pięknie ściera martwy naskórek, skóra jest po nim idealnie miękka i gładka. Drobinki mocno i dokładnie peelingują, ale nie podrażniają, nie znikają też ze skóry po kontakcie z wodą. Przez swoją rzadką konsystencje jest trochę mało wydajny, ale mogę mu to wybaczyć, ponieważ działanie ma świetne i jest tani. Zresztą peelingu i tak nie używam codziennie. 




Na pewno do niego wrócę po wykończeniu moich zapasów. Kosztował około 5-6 zł za 100 ml.

Znacie ten peeling?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

środa, 22 stycznia 2014

Chusteczki do demakijażu - czy to dobry pomysł?

Odpowiadając na pytanie postanowione w tytule posta powiem, że tak! Chusteczki do demakijażu są świetnym rozwiązaniem, gdy chcemy szybko zmyć makijaż na przykład przed wyjściem na siłownię albo gdy gdzieś wyjeżdzamy i nie chcemy zabierać ze sobą tych wszystkich preparatów do demakijażu:) Ale chusteczki są przydatne tylko wtedy kiedy są dobre i kiedy mamy pewność, że faktycznie usuniemy makijaż z naszej buzi i oczu. Znalazłam chusteczki idealne z BeBeauty.



Te są przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej. Bardzo dobrze i dokadnie zmywają makijaż twarzy i oczu. Nie podrażniają, są bardzo delikatne i nie szczypią w oczy. Przyjemnie pachną i pozostawiają twarz oczyszczoną i odświeżoną. Są fajnym rozwiązaniem latem, gdy chcemy odświeżyć twarz, często zabierałam je na całodniowe wypady wakacyjne. 



W opakowaniu jest 25 sztuk a kosztują niecałe 4 zł:) Nie wysychają w opakowaniu, są dłudo świeże i mokre.


Chusteczki są duże i jedna w zupełności wystarczy na całą twarz.

Używacie chusteczek do demakijażu? Co sądzicie o tych?

Buziaki, Margaritess. :)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Eveline, Argan Oil, Drobnoziarnisty peeling wygładzający do twarzy 3 w 1

Wiele razy powtarzałam, że uwielbiam peelingi, stosuję je regularnie i mimo ulubieńców chętnie testuję nowe. Dziś przedstawię Wam Drobnoziarnisty peeling wygładzający z serii Argan Oil od Eveline, który teoretycznie nie powinien się u mnie sprawdzić, bo nie lubię drobnych peelingów, ale od teorii zawsze są wyjątki:)


Peeling ma oczyszczać i wygładzać skórę, nawilżać i rozjaśniać oraz rewitalizować i odmładzać. Z tym ostatnim punktem się nie zgodzę, gdyż na razie nie potrzebuje odmłodzenia:) Jednak działanie peelingujące ma świetne!


Peeling ma rzadką konsystencję, trochę lejącą. Jest drobnoziarnisty. Na pierwszy rzut oka prawie w ogóle nie widac tych drobinek, ale podczas peelingowania faktycznie je czuć i to konkretnie:) Peeling bardzo dobrze ściera martwy naskórek, drobingi ma naprawdę mocne a mimo to nie mam po nim podrażnionej twarzy. Gdy nałożę po nim krem, moja skóra po prostu "wypija" go w mgnieniu oka, co świadczy o tym, że skóra jest bardzo dobrze oczyszczona. Nie jestem w stanie powiedzieć czy nawilża skórę, bo zawsze używam jakiegoś kremu, ale na pewno nie zrobił nic złego na mojej buzi.



Podsumowując, ten peeling naprawdę miło mnie zaskoczył i jestem z niego bardzo zadwolona.
Używałyście go?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

sobota, 18 stycznia 2014

Młode dłonie z Eveline

Dziś będzie o kremie do rąk, który dostałam na spotkaniu blogerek od Eveline. Jest to przeciwzmarszczkowy krem do rąk 8 w 1.


Kompleksowe działanie 8 w 1:

1. Przywraca gęstość skórze.

2. Wygładza zmarszczki i bruzdy.
3. Przyspiesza naturalną odnowę naskórka.
4. Rozjaśnia przebarwienia i plamy.
5. Głęboko i długotrwale nawilża.
6. Poprawia jędrność i sprężystość.
7. Odżywia i wzmacnia paznokcie.
8. Koi i łagodzi podrażnienia.


Mam mieszane odczucia co do tego kremu. Owszem, lubię go, dość dobrze nawilża, ale nie spełnia zadań, które obiecuje producent. Co do wygładzenia zmarszczek, to nie mogę się wypowiedzieć, bo ich nie posiadam. Przywraca gęstość skórze? Nie mam takiego problemu. Nie nazwałabym go kremem regenerującym ani kojącym podrażnienia. Poprawy wyglądu paznokci również nie zauważyłam.


Konsystencje ma dość gęstą, ale lekką. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i dobrze nawilża. Pachnie przyjemnie, bardzo delikatnie. Używam go w ciągu dnia, bo na noc, moim zdaniem, jest zbyt lekki i zbyt mało nawilżający, ale na dzień sprawdza się bardzo dobrze.
Ten krem nie oczarował mnie jakość szczególnie, nie wiem czy kiedyś do niego wrócę.

Może Wy macie inne zdanie na jego temat?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

czwartek, 16 stycznia 2014

Ziaja, Maska kojąca

Lubię używać różnego rodzaju maseczek do twarzy, a te z Ziaji szczególnie sobie upodobałam. Maska kojąca z różową glinką, do skóry wrażliwej jest naprawdę godna polecenia i to nie tylko dla skóry wrażliwej.


Maska ma łagodzić podrażnienia, uspokajać naszą skórę oraz odprężać. Dzieki glince różowej ma redukować i łagodzić podrażnienia. Olej Canola, który jest zawarty w tej maseczce ma zmniejszać wrażliwość naskórka, prowitamin B5 aktywie nawilżać i regenerować podrażniony nasórek. Za sprawą alantoiny, czyli pochodnej mocznika, maseczka ma koić i łagodzić naskórek.

Sposób użycia:

2-3 razy w tygodniu nałożyć na twarz i szyję grubą warstwę maski. Zmyć letnią woda po okołą 10-1 minutach.


Maseczka sprawdziła się u mnie rewelacyjnie. Użyłam ją, gdy miałam sporo wyprysków na twarzy, które dodatkowo podrażniłam maską oczyszczającą. Zdecydowanie ukoiła moją skórę, złagodziła podrażnienia i bardzo dobrze nawilżyła, dzięki czemu nie musiałam już używać kremu nawilżajacego. Skóra była wyraźnie uspokojna, zaczerwienienia zniknęły.


Konsystencja maseczki jest kremowa, lekko różowa ( na zdjęciu niestety wydaje się, że kolor ma jasny). Aplikowanie jej to sama przyjermność, dobrze się rozprowadza. Dzięki swojemu delikatnemu, ale bardzo ładnemu zapachowi faktycznie odpręża:) Maseczkę oczywiście zmywam po 15 minutach, ale przy grubej warstwie część maseczki się wchłania w skórę, dzięki czemu maseczka również nawilża.
Z pewnością będę do tej maseczki wracać jeszcze nie raz. Jedna saszetka starcza mi na 3 użycia.

Na pewno znacie ta maseczkę, jakie macie o niej zdanie?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

wtorek, 14 stycznia 2014

Nowa torebka

Od dawna szukałam małej torebki, która będzie wygodna, będę ją mogła przewiesić przez ramię, a która będzie jednocześnie w miarę pakowna. Mam kilka małych torebek, ale do nich jedynie mieści się telefon i chusteczki a zależało mi, żeby weszło w nią więcej rzeczy. Idealną znalazłam w House, zapraszam do zdjęć:)







Jak Wam się podoba?:)

Pozdrawiam, Margaritess. :)

niedziela, 12 stycznia 2014

Kolejne puste opakowania

Nie wiem jak to się dzieje, ale zużywam kosmetyki w ekspresowym tempie. Dopóki nie zaczęłam zbierać pustych opakowań, nie zdawałam sobie z tego sprawy! Mam nadzieję, że nie zanudzę Was projektami denko i z chęcią zobaczycie co udało mi się skończyć od poprzedniego denka.


1. Eveline, Extra Soft, Luksusowy balsam odżywczo-energizujący

Bardzo dobry i wydajny balsam. Używałam go od września aż do teraz. Świetnie nawilża skórę, szybko się wchłania i pięknie cytrusowo pachnie. Po więcej informacji zaparszam do jego recenzji - klik.

2. Joanna, Naturia, olejek do kąpieli i pod prysznic, wanilia i śmietanka

Kolejny bardzo udany zakup. Może nie do końca jest to olejek, bo konsystencję ma wodnistą, ale dobrze się pieni, świetnie pachnie i oczywiście spełnia swoją rolę jako żel pod prysznic. Więcej o nim pisalam w Trzech ulubieńcach listopada.


3. Facelle, płyn do higieny intymnej

U mnie sprawdza się świetnie. Robi to co powinien, nie podrażnia ani nie wusysza, jest wydajny, zapach ma przyjemny, bardzo delikatny. Dobrze się pieni i jest wielofunkcyjny, bo można go też używać jako szamponu do włosów:)



4. Odżywka Garnier, Ultra Doux, olejek z awokado i masło karite

Bardzo lubię tą odżywkę, choć musiałam sobie teraz zrobić od niej przerwę, bo moje włosy chyba się do niej przyzwyczaiły. Ale nadal uważam, że cudownie nawilża włosy, które są po niej naprawdę zdrowsze i lśniące. Włosy lepiej się rozczesują i są gładkie w dotyku. Więcej o niej przeczytacie TU.


5. Isana, suchy szampon do włosów

Kolejny produkt, który bardzo dobrze znacie z moich postów. Jest to dla mnie bardzo pomocny produkt, który ratuje mnie w wielu sytuacjach i zawsze mam go w swojej łazience. Więcej o nim możecie przeczytać w poprzednim projekcie denko klik.


6. Exclusive, owocowy krem do rąk

Bardzo przeciętny krem. Słabo nawilżał dłonie, nieprzyjemnie pachniał. Jedynym plusem było to, że szybko się wchłaniał, ale niestety nie pozostawiał po sobie żadnego nawilżenia. Zapraszam do jego recenzji klik.



7. Ziaja, tonik bio aloesowy

Uwielbiam toniki z Ziaji, wszystkie. Za każdym razem kupuję inny, bo nie widzę miedzy nimi różnicy poza zapachem:) Dobrze oczyszczają moją twarz, nie podrażniają jej, nie czuję po nich ściągnięcia ani lepkości. 


8. Ziaja, krem oliwkowy

Ten krem to mój ulubieniec. Zawsze kupuję to większe opakownie, ponieważ wychodzi korzystniej cenowo. Jest on przeznaczony do twarzy, ale ja nie używam go do twarzy tylko na suche lub podrażnione miejsca na ciele. W tym celu sprawdza się super:) Bardzo dobrze koi podrażnione miejsca po goleniu/depilacji, zawsze go mam w swojej łazience:)


9. Synergen, Antybakteryjny peeling do twarzy

Mój ulubieniec jeśli chodzi o peelingi do twarzy. Jest ostry, bardzo dobrze ściera martwy naskórek ale nie podrażnia mojej twarzy. Ma duże, mocne drobinki. Pisałam o nim TU.


10. Avon Care, antyperspirant Fresh&Soft

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Kupiłam go ze względu na śliczny, orzeźwiający zapach, ale nie wiem czemu, nie sądziłam, że będzie dobry a okazało się, że całkiem przyzwoicie mnie chronił. Na pewno jeszcze do niego wrócę. 


11. Avon, Infinite moment, mgiełka zapachowa

Piękny zapach i żałuję, że już mi się skończyła. Zapach długo się utrzymuje i jest intensywny. 


12. Nivea, Fruit Shine, Pink Guava

Bardzo fajna pomadka ochronna. Dobrze nawilżała i nadawała ustom delikatny różowy kolor. Na pewno do niej wrócę. 


To już wszytskie produkty, które udało mi się wykończyć. Z chęcią poczytam Wasze opinie na temat zaprezentowanych przeze mnie kosmetyków.

Buziaki, Margaritess. :)

czwartek, 9 stycznia 2014

Paczka od BingoSpa

Wczoraj dotarła do mnie paczka od BingoSpa, którą dostałam w ramach współpracy. Znalazłam w niej sporo próbek, które chętnie będę testować:)







Używałyście któryś z tych kosmetyków? Jakie macie o nich zdanie?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

wtorek, 7 stycznia 2014

W poszukiwaniu zimy

Choć zima kalendarzowa już dawno przyszła to w pogodzie nadal jej nie widać. I choć w Święta tęskniłam za śniegiem, to teraz mogłoby już go nie być:) Obawiam się, że czym później zima do nas zawita, tym dłużej będzie trzymać, a wiosną zimy chyba nikt nie chce:) Tak więc w niedzielę wybrałam się na poszukiwanie zimy, ale jak na razie ani widu ani słychu :))



A u Was widać już zimę? Czekacie na nią?

Buziaki, Margaritess. :)

niedziela, 5 stycznia 2014

Nowości w mojej kosmetyczce

Było już chwalenie się prezentami zapachowymi, teraz przyszedł czas na pochwalenie się jakie nowości kosmetyczne znalazłam pod choinką:)

Nowość Joanny - zestaw trzech żeli pod prysznic o cudownie słodkich zapachach:)

White Flower's, Błoto z Morza Martwego - maska na twarz i całe ciało do każdego rodzaju cery

Sweet Secret, przesłodki zestaw - peeling do ciała i balsam o zapachu korzennych pierniczków z lukrem:) oraz waniliowy krem do rąk.

Avon, Planet Spa, peeling, olejek oraz masło do ciała z kwiatem franglpani i trawą cytrynową.

Miałyście któryś z tych kosmetyków?

Buziaki, Margaritess. :)

piątek, 3 stycznia 2014

Pomadka ochronna - konieczna na zimę

Ja przez cały rok używam pomadek ochronnych i balsamów do ust a zimą to już szczególnie. Nie wyobrażam sobie wyjść na dwór bez pomadki, zawsze mam ją przy sobie. Dzisiaj będzie o pomadce od Quiz Cosmetics, którą dostałam na spotkaniu blogerek.


Jest to pomadka z aloesem i rokitnikiem. Dzięki temu, że jest w sztyfcie jest bardzo wygodna i możemy ją wszędzie ze sobą zabrać. Balsamów w słoiczku wolę używać w domu.  Pomadka jest całkowicie bezbarwna, nie pozostawia na ustach żadnego koloru. Dobrze nawilża usta, są po niej gładkie i miękkie i co najważniejsze chroni je przed zimnem. Dość długo się wchłania, ale to zdecydowany plus, ponieważ pozostawia warstwę ochorną na ustach, tak jak powinna. Ładnie, delikatnie pachnie. Nie jestem do końca pewna czy poradziłaby sobie z mocno spierzchniętymi ustami, ale myślę, że od tego są bardziej treściwe balsamy na noc, a ta jest idealna na dzień.


Pomadka bardzo przypadła mi do gustu i jeśli macie okazję ją kupić to serdecznie ją Wam polecam.

Może już jej używałyście? Jakie są Wasze ulubione pomadki do ust?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

środa, 1 stycznia 2014

Nowy Rok

Mam nadzieję, że Wasza zabawa Sylwestrowa była udana:) Rozpoczął się Nowy Rok a wraz z nim nowe wyzwania, problemy, ale także radości i postanowienia. Chciałabym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok. Spełnienia wszystkich planów i marzeń, dużo radości i miłości, cieszenia sie z drobnych rzeczy oraz nie poddawanie się, jeśli coś idzie nie tak. Oby ten rok był lepszy od poprzedniego, albo chociaż tak samo dobry:) Życzę Wam także zdrowia i dużo wytrwałości.

Szczęśliwego Nowego Roku! :)


 Ściskam, Margaritess. :)