sobota, 30 maja 2015

Majowe zdjęcia

Tak jak w poprzednim miesiącu KLIK, przychodzę do Was z postem zdjęciowym, tym razem z maja. Maj minął mi bardzo szybko i wydaje mi się, że nawet nie zrobiłam za dużo zdjęć, ale podzielę się z Wami tym, co mam :)
Miłego oglądania!

Pierwszy raz na śniadanie wypróbowałam płatki jaglane z owocami :)


Uwielbiam kwiaty, te akurat są dla Mamy :)

Lubię spędzać czas nad jeziorem

Zdrowsza alternatywa dla czipsów
 

Winogronek :)

Nowa torebka :)

Pierwsze konwalie

Woda oliwkowa, która sprawdzi się idealnie w upalne dni :)
 

A tu taki sobie osiołek :)


I konik, który nie chciał pozować :)
 

A na mnie czeka jeszcze stosik książek, jak na razie przeczytana tylko jedna :(

Mam nadzieję, że miło spędziłyście czas oglądając przegląd mojego maja :) Ja zawsze chętnie oglądam takie posty u Was :)

Buziaki, Margaritess. :)

czwartek, 28 maja 2015

Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc

Kremu do twarzy używam od dawna. Nie uważam, bym zaczęła zbyt wcześnie go stosować, bo wierzę w to, że systematyczne nawilżanie cery wpłynie na jej wygląd i kondycję w przyszłości. Uważam też, że kremy wcale nie muszą być drogie i z wyższej półki, myślę, że te drogeryjne wystarczą, zwłaszcza, jeżeli ktoś nie ma jakiś szczególnych problemów ze skórą. Częstym składnikiem kremów do twarzy jest parafina. Parafina tworzy na naszej skórze powłoczkę, która "chroni" naszą skórą przed nadmiernym odwodnieniem, ale nie ma działania nawilżającego. Przyznam, że nie należę do przeciwników tego składnika, nie wybieram jakoś szczególnie produktów bez parafiny, ale raz zdarzyło mi się odczuć negatywny skutek działania parafiny po użyciu kremu do twarzy i od tamtej pory staram się wybierać kremy do twarzy bez parafiny, zwłaszcza te na noc. Takim oto sposobem zainteresowałam się kremem do twarzy Alterra z Winogronem i Białą herbatą.

Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc

Od producenta: Każdy rodzaj skóry wymaga indywidualnej pielęgnacji. Hydrokompleks zawierający kwas hialuronowy i PentavitinŸ w optymalny sposób regeneruje skórę przez nawilżającą pielęgnację w nocy i w połączeniu z ekstraktem z białej herbaty przeciwdziała powstawaniu pierwszych zmarszczek będących oznakami starzenia się skóry. Cenny olej oliwkowy i ekstrakt z pestek winogron mają zdolność wygładzania skóry i pielęgnują ją tak, aby była piękna i gładka. 

Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc

Wybrałam ten krem ponieważ jest bez parafiny, a tak jak wspomniałam, staram się wybierać kremy na noc bez tego składnika, aby dobrze nawilżały moją skórę podczas nocy. Krem zamknięty jest w 50 ml miękkiej tubce, z której bardzo łatwo wydostać krem. Pachnie ziołowo, ale nie jest to sztuczny zapach. Konsystencja kremu jest w sam raz, ani niezbyt gęsta ani rzadka, ale zdecydowanie należy do tych lżejszych. Krem nie jest tłusty, dość szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości.


Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc
Moim zdaniem krem bardzo dobrze nawilża. Początkowo skóra po nim jest lekko ściągnięta, ale zaraz to uczucie znika. Moja skóra jest bardziej miękka, gładka i elastyczna. Działanie tego kremu naprawdę jest bardzo dobre. Na jego plus przemawia oczywiście cena, która wynosi poniżej 10 zł, a także naturalny, roślinny skład. Krem oczywiście mnie nie zapchał, nie spowodował żadnych zaczerwienień, podrażnień czy wyprysków.


Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc

Produkt marki Alterra spełnia surowe kryteria wyznaczone przez organizację NaTrue:
- posiada certyfikat kosmetyku naturalnego
- jest produkowany z surowców roślinnych pochodzących z rolnictwa ekologicznego
- zawiera kompozycje zapachowe i ekstrakty z surowców naturalnych
- nie zawiera syntetycznych barwników 
- nie zawiera silikonów, parafiny oraz innych produktów na bazie olejów mineralnych
- nie jest testowany na zwierzętach.  


Alterra, Hydro Nachtcreme, Krem nawilżający z winogronem i białą herbatą na noc

Serdecznie polecam Wam ten krem, bo naprawdę dobrze działa i nawilża skórę, fajnie się sprawdza na noc, jest naturalny i nie drogi. Dodatkowo, jest roślinny, wegański, a więc idealny dla osób, które wystrzegają się składników pochodzenia zwierzęcego. 

Używałyście tego kremu? Jak się u Was sprawdził? Co w ogóle o nim myślicie?

Buziaki, Margaritess. :)

poniedziałek, 25 maja 2015

Avon Naturals, Krem do rąk mleko i miód

Jak już pewnie wiecie z moich poprzednich postów, krem do rąk to podstawa mojej pielęgnacji. Wiele razy wspominałam o tym, że moje dłonie niestety są bardzo suche, czasami szorstkie i zaczerwienione, dlatego kremu do rąk używam kilka razy dziennie. Na noc staram się wybierać tłustsze, bogatsze kremy a na dzień tak naprawdę używam każdego, który wpadnie w moje ręce. Tym razem wybór padł na krem do rąk z Avonu z serii Naturals "Mleko i miód".

Avon Naturals, Krem do rąk mleko i miód

Skład: Aqua, Glyceryl Stearate SE, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Paraffinum Liquidum, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Sodium Lauryl Sulfate, Propylparaben, Disodium Edta, Mel, Hydrolyzed Milk Protein, Benzyl Alcohol, Coumarin, Linalool, Hexyl Cinnamal <1017530-001>

Avon Naturals, Krem do rąk mleko i miód

Krem zamknięty jest w mięciutkiej i bardzo poręcznej tubce o pojemności 75 ml. Krem przecudownie pachnie, słodko, ale zapach nie jest sztuczny ani nachalny. Zapach utrzymuje się na skórze przez jakiś czas. 
Konsystencja kremu jest taka w sam raz, niezbyt gęsta i tłusta, ale też nie lejąca. Krem jest treściwy, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej powłoczki na dłoniach, ale da się wyczuć, że coś na nich jest.


Avon Naturals, Krem do rąk mleko i miód
Dobrze nawilża dłonie, ale nie jest to spektakularny efekt. Skóra jest po nim miękka i nawilżona, ale moje dłonie potrzebują czegoś bardziej nawilżającego. Na dzień sprawdza się bardzo dobrze, dzięki temu, że szybko się wchłania i pozostawia przyjemny zapach. Lubię go, bo nawilżenie po nim jest dobre, ale niestety to efekt krótkotrwały. Jeżeli nie macie zbyt wielu problemów z dłońmi, to na pewno ten krem się u Was sprawdzi :)

Znacie ten krem? Co o nim myślicie? Jakie są Wasze ulubione kremy do rąk?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

czwartek, 21 maja 2015

Le Petit Marseillais, Słodkie mleczko migdałowe

O żelach pod prysznic Le Petit Marseillais było głośno już jakiś czas temu. Sama skusiłam się na jeden o zapachu kwiatu pomarańczy, o którym możecie przeczytać TUTAJ. Żel nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, ale chciałam wypróbować jakieś inne zapachy. W moje ręce wpadł żel Le Petit Marseillais w większej pojemności - 400 ml, o zapachu słodkiego mleczka migdałowego.

Le Petit Marseillais, Słodkie mleczko migdałowe

Żel ma naprawdę ładny zapach, jest słodki, ale delikatny i nienachalny. Pozostaje na skórze przez jakiś czas, ale tak jak wspomniałam, jest to bardzo delikatne odczucie. Żel Le Petit Marseillais ma kemową, ale dość rzadką konsystencją. Jednak nie spływa z gąbki i ładnie się rozprowadza po ciele. Delikatnie się pieni i nie ma problemu z jego spłukaniem. Dokładnie oczyszcza, ale nie wysusza i nie podrażnia skóry.

Le Petit Marseillais, Słodkie mleczko migdałowe

Ten żel, zarówno jak poprzedni z tej firmy, dobrze się u mnie sprawdził, ale nie stał się moim ulubieńcem. Dobrze spełnia swoje zadanie myjące, nie podrażnia i nie wysusza skóry, oraz ładnie i delikatnie pachnie. Być może skuszę się jeszcze na kolejne zapachy, ale nie będzie to żel, po który sięgnę w pierwszej kolejności.

Le Petit Marseillais, Słodkie mleczko migdałowe

Podsumowując, żel Le Petit Marseillais to dobry produkt, ale myślę, że są na rynku lepsze żele. Jednak polecam Wam go wypróbować, jeżeli jeszcze nie miałyście z nim kontaktu. Ja pewnie skuszę się jeszcze na jakiś balsam do ciała lub krem do rąk z tej firmy.

Znacie te żele pod prysznic? Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi opiniami na temat tego żelu lub ogólnie żeli Le Petit Marseillais. :)

Buziaki, Margaritess. :)

poniedziałek, 18 maja 2015

Kolastyna, Refresh, Kem-Żel do mycia twarzy

Jakiś czas temu pokazywałam Wam w zakupach kremowy żel do mycia twarzy z Kolastyny. Kupiłam go przypadkiem, nie czytając wcześniej żadnych opinii na jego temat. Potrzebowałam czegoś dobrze oczyszczającego do twarzy, ale jakoś nic nie wzbudziło mojego zainteresowania, dlatego skusiłam się na delikatne oczyszczanie z Kolastyną.

Kolastyna, Refresh, Kem-Żel do mycia twarzy

Krem-żel do mycia twarzy jest idealnym rozwiązaniem dla cery suchej lub wrażliwej, aby łagodnie usuwać wszelkie zanieczyszczenia bez wysuszania skóry. Odpowiedni dla skóry w każdym wieku. 

Skład:

Kolastyna, Refresh, Kem-Żel do mycia twarzy

Ja nie posiadam skóry suchej ani wrażliwej, tylko tłustą, ale to nie oznacza, że zawsze muszę ją "męczyć" mocno oczyszczającymi produktami. Kremowy żel do mycia twarzy z Kolastyny jest bardzo łagodny, delikatny, przyjemnie pachnie i co bardzo ważne nie wysusza ani nie podrażnia mojej skóry. Nie dostałam po nim żadnemu wysypu pryszczy ani niedoskonałości.

Kolastyna, Refresh, Kem-Żel do mycia twarzy
Żel ma kremową konsystencję, niezbyt gęstą, ale też nie spływa z dłoni. Dobrze się rozprowadza po twarzy, delikatnie się pieni i nie ma problemu z jego spłukaniem. Dobrze oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń, również z resztek makijażu. Twarz po nim nie jest ściągnięta. Jest miękka, odświeżona i przyjemna w dotyku. 

Kolastyna, Refresh, Kem-Żel do mycia twarzy

Bardzo polubiłam ten żel, dlatego, że bardzo dobrze spełnia swoje zadanie oczyszczające a do tego jest delikatny i nie podrażnia mojej skóry. Za 150 ml płacimy około 10 zł.
Polecam Wam go wypróbować jeżeli macie ochotę :)

Jeżeli już znacie ten krem-żel to koniecznie dajcie znać jak się u Was sprawdza.

Pozdrawiam, Margaritess. :)

piątek, 8 maja 2015

Peelingi do ciała o cudownych zapachach

Skończyły mi się wszystkie peelingi do ciała i nie miałam pomysłu na co się zdecydować. Przypadkiem w supermarkecie trafiłam na peelingi z Joanny. Znam je, bo czasami ich używam, ale niestety są to małe pojemności i szybko się kończą. Ale zapachy są tak cudowne a i działanie niezłe, więc bez namysłu wzięłam dwa :)

Peelingi do ciała o cudownych zapachach
Peelingi z Joanny z serii Naturia to faktycznie peelingi o cudownych zapachach. Zdecydowałam się na wersję wygładzającą z kawą oraz z wiśnią. Zapach kawy jest przecudowny, delikatny, nie nachalny, ale jednoznacznie da się wyczuć świeżo zaparzoną kawę. Nie lubię zwykłej czarnej kawy, jedynie z mlekiem, ale zapach kawy uwielbiam. Drugi, wiśniowy również zachwyca swoim zapachem. Jest to połączenie słodko-kwaśniej wiśni, naprawdę to wielka przyjemność używać kosmetyku, który tak trafia w nasz gust zapachowy.

Peelingi Joanna
Peelingi Joanna
Co do działania tych peelingów, to jest zadowalające. Zdecydowanie to peelingi drobnoziarniste, choć wiśniowy jest odrobinę mocniejszy. Dobrze radzą sobie ze ścieraniem martwego naskórka, nie podrażniają skóry i pozostawiają ja gładką i przyjemną w dotyku. Konsystencja jest dość rzadka, ale nie lejąca i dobrze rozprowadza się na ciele zarówno na mokro jak i na sucho. Ma niewiele drobinek, na pierwszy rzut oka ich nawet nie widać, ale działanie naprawdę jest dobre.

Serdecznie polecam Wam te peelingi, bo są dobre, tanie i mają cudowne zapachy. Co prawda pojemność jest niewielka, bo tylko 100 g, ale cena to około 5 zł.

Jeżeli znacie te peelingi, to koniecznie dajcie znać czy je lubicie :)

Buziaki, Margaritess. :)

wtorek, 5 maja 2015

Liebster Blog Award po raz drugi

Po raz drugi spotkało mnie wyróżnienie, bo dostałam nominację do Liebster Blog Award od Marleny, za co bardzo dziękuję :) To fajna okazja, aby dowiedzieć się czegoś nowego o swoich blogowych koleżankach :) 
Pozwolę sobie skopiować zasady LBA od Marleny:

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


1. Co lubisz robić w deszczowe dni?
W deszczowe dni najchętniej nie wychodzę z domu. Czytam książkę lub oglądam film/serial i piję ulubioną kawę lub herbatę :)

2. Gdybyś miała wybrać jedną potrawę, którą musiałabyś jeść cały czas, co by to było? :D
Zdecydowanie spaghetti bolognese :)
 

3. Ulubiona część garderoby?
Legginsy. Czuję się w nich bardzo wygodnie i komfortowo.


 4. Jak radzisz sobie ze stresem i nerwowymi sytuacjami?
Zawsze pomaga mi chwila wyciszenia i spokoju. Muszę choć na chwilę odciąć się od tego i się uspokoić.

5. Czy gdyby była taka możliwość, zmieniłabyś jakieś decyzje z przeszłości?
Sama nie wiem, ale pewnie nic bym nie zmieniła. To wszystko co się wydarzyło, musiało się wydarzyć i nie chciałabym mieszać w historii.
 
6. Brałaś udział w jakimś spotkaniu blogerek?
Tak :) Byłam na trzech spotkaniach i chcę więcej :)
 
7. Skąd czerpiesz inspirację w codziennym życiu?
Inspirację czerpię od innych ludzi, z blogów, które czytam, od bliskich. 
 
8. Często nosisz sukienki/spódniczki?
Lubię nosić sukienki, ale raczej nie nosze ich często, sama nie wiem dlaczego. 
 
9. Uprawiasz bądź uprawiałaś jakiś sport?
Nie. Niestety ciężko przekonać mnie do aktywności fizycznej. Bardzo lubię jeździć na rowerze, ale robię to tylko wiosną i latem.

 10. Co skłoniło Cię do pisania bloga?
Do pisania bloga skłoniła mnie chęć dzielenia się z innymi moimi opiniami na temat kosmetyków, urody, ale także codziennego życia. Potrzebowałam się komuś "wygadać" i chciałam uzyskać interakcję z innymi czytelniczkami blogów. 

11. Ulubiony smak lodów? 
Straciatella :)


Źródło


Moje pytania:

1. Jakie masz plany na tegoroczne wakacje?
2. Wolisz spodnie czy sukienki?
3. Czy spełniasz się prowadząc bloga?
4. Kto z Twojego otoczenia wie, że prowadzisz bloga?
5. Ulubiony serial?
6. Ulubione danie?
7. Twoje największe marzenie kosmetyczne?
8. Wolisz drogeryjne kosmetyki czy inwestujesz w droższe marki?
9. Masz jakieś zwierzątko? Jakie?
10. Ila miałaś lat, gdy zaczęłaś się malować?
11. Ulubiony kolor.



Osoby, które nominuję: Ania, Wiola, Karolina, Gosia, Arleta, Gosia, Karolina, Monika, Marta, Agnieszka, Tiny.

Mam nadzieję, że dowiedziałyście się o mnie czegoś nowego :) Chętnie poczytam w komentarzach Wasze odpowiedzi na któreś z tych pytań :)

Buziaki, Margaritess. :)

sobota, 2 maja 2015

Mól książkowy cz. 2

Dawno nie kupiłam żadnej książki i bardzo stęskniłam się za czytaniem. Szukałam jakiś ciekawych promocji i dowiedziałam się, że na stronie wydawnictwa Znak można kupić książki w wydaniu kieszonkowym za 3,90 zł i od razu zrobiłam zamówienie :) Pokażę Wam co udało mi się kupić.

Mól książkowy