piątek, 8 maja 2015

Peelingi do ciała o cudownych zapachach

Skończyły mi się wszystkie peelingi do ciała i nie miałam pomysłu na co się zdecydować. Przypadkiem w supermarkecie trafiłam na peelingi z Joanny. Znam je, bo czasami ich używam, ale niestety są to małe pojemności i szybko się kończą. Ale zapachy są tak cudowne a i działanie niezłe, więc bez namysłu wzięłam dwa :)

Peelingi do ciała o cudownych zapachach
Peelingi z Joanny z serii Naturia to faktycznie peelingi o cudownych zapachach. Zdecydowałam się na wersję wygładzającą z kawą oraz z wiśnią. Zapach kawy jest przecudowny, delikatny, nie nachalny, ale jednoznacznie da się wyczuć świeżo zaparzoną kawę. Nie lubię zwykłej czarnej kawy, jedynie z mlekiem, ale zapach kawy uwielbiam. Drugi, wiśniowy również zachwyca swoim zapachem. Jest to połączenie słodko-kwaśniej wiśni, naprawdę to wielka przyjemność używać kosmetyku, który tak trafia w nasz gust zapachowy.

Peelingi Joanna
Peelingi Joanna
Co do działania tych peelingów, to jest zadowalające. Zdecydowanie to peelingi drobnoziarniste, choć wiśniowy jest odrobinę mocniejszy. Dobrze radzą sobie ze ścieraniem martwego naskórka, nie podrażniają skóry i pozostawiają ja gładką i przyjemną w dotyku. Konsystencja jest dość rzadka, ale nie lejąca i dobrze rozprowadza się na ciele zarówno na mokro jak i na sucho. Ma niewiele drobinek, na pierwszy rzut oka ich nawet nie widać, ale działanie naprawdę jest dobre.

Serdecznie polecam Wam te peelingi, bo są dobre, tanie i mają cudowne zapachy. Co prawda pojemność jest niewielka, bo tylko 100 g, ale cena to około 5 zł.

Jeżeli znacie te peelingi, to koniecznie dajcie znać czy je lubicie :)

Buziaki, Margaritess. :)

16 komentarzy:

  1. ten wiśniowy może być fajny, natomiast kawowy najlepiej zrobić naturalnie w domu, kiedyś nawet dałam przepis na bloga :)
    ♀ blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar wypróbować ten kawowy, przepis już dawno spisałam, ale obawiam się tego czyszczenia wanny po oliwie :))

      Usuń
  2. o tak! zapachy mają świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musza pięknie pachnieć! Skusiłabym się na ten z wiśnią:) Co powiesz na wspólną obserwację, oczywiście, o ile Ci się u mnie spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam ich, ale pachnieć muszą obłędnie! Chciałabym jeden z nich chociaż spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejuuu bym niuchała namiętnie:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię te peelingi, ale kawowy mi jeszcze nie wpadł w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam ponownie i przepraszam ze tak długo nie zaglądałam ;*
    A jeśli chodzi o pilingi sama używam ten wiśniowy zapach i konsystencja jest obłędna dla mnie najlepszy piling szkoda ze tylko w takiej malej pojemności występują :(

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze nie miałam, ale mnie zachęciłaś, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten peeling kawowy, miałam go jeszcze starym opakowaniu. Miałam też wersje imbirową, która cudownie pachniała, a zapach zostawał na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne są te peeligni :)
    Może wspólna obserwacja ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam wszystkie peelingi z tej serii, faktycznie pachną wspaniale :)

    http://the-blaack.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda, że są takie małe i szybko się kończą

    OdpowiedzUsuń
  13. ja je bardzo lubię, ale faktycznie szybko się kończą

    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/2015/05/walktrendy.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapach ma super jak dla mnie ale nic po za tym :)

    OdpowiedzUsuń