środa, 21 października 2015

Isana, Peeling pod prysznic Grejpfrut i Rabarbar

Bardzo lubię peelingi do ciała, używam ich regularnie, dlatego szybko mi się kończą i sięgam po nowe. Z tego względu dość często możecie u mnie czytać recenzję różnych peelingów. Ostatnie dni umilił mi peeling pod prysznic z Isany, o zapachu grejpfruta i rabarbaru. Choć słowo "umilił" średnio tu pasuje.

Isana Peeling pod prysznic Grejpfrut & Rabarbar z pantenolem i ekstraktem z rabarbaru dogłębnie oczyszcza skórę, a jednocześnie roztacza owocowy świeży zapach. Drobnoziarnisty peeling delikatnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i obumarłe fragmenty naskórka. W efekcie poprawia się struktura skóry, która wygląda zdrowo i lśniąco. pH neutralne dla skóry – potwierdzone dermatologicznie. 
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Hydrated Silica, Acrylates Crosspolymer-4, Sodium Chloride, Rheum Palmatum roqt Extract, Panthenol, Benzophenone-4, Butylene Glycol, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, CI 16035, CI 16185.
Peeling z Isany faktycznie jest drobnoziarnisty, tak jak deklaruje producent. I choć ja wolę mocniejsze zdzieraki, to kilka razy już się przekonałam, że te drobnoziarniste mogą naprawdę fajnie działać. Jednak na tym się zawiodłam. Peeling ma rzadką konsystencję, która spływa z ciała, przez otwór wypływa zbyt dużo produktu, przez co peeling jest niewydajny. Wystarczył mi może na pięć użyć. Jego cena jest niska, bo za 200 ml w promocji zapłaciłam niecałe 4 zł.
Peeling posiada bardzo mało drobinek, które są delikatne i słabo ścierają martwy naskórek. Wygładzenie skóry po tym peelingu jest bardzo małe. Peeling miał pachnieć owocowo a ja wyczuwam w nim jedynie sztuczny cytrusowy zapach. Nie przeszkadzał mi on jakoś szczególnie, ale jest to chemiczny zapach. Nie wysuszył mojej skóry ani nie podrażnił.

Peeling z Isany średnio się u mnie sprawdził, bo słabo ściera martwy naskórek i wygładzenie skóry jest po nim niewielkie. Nie zauważyłam też żadnych właściwości pielęgnacyjnych, do tego ma chemiczny zapach. Na pewno nie kupię go ponownie.

A Wy znacie ten peeling? Jakie macie o nim zdanie? Może u Was lepiej się sprawdził?

Pozdrawiam, Margaritess. :)

10 komentarzy:

  1. A już się cieszyłam, że fajny - lubię zapach grejpfruta :) Ja mam teraz z Farmony Tutti Frutti cukrowy, świetny zdzierak i natłuszcza fajnie, tylko zapach okropny, kiwi z czymśtam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś peeling Tutti Frutti i pamiętam, że właśnie fajnie zdzierał, chyba znowu się na niego skuszę :)

      Usuń
  2. Używałam , fajny jest :)
    http://fashinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się akurat zapach bardzo podoba, a co do drobinek to moim zdaniem dużo ich jest, są słabo widoczne, ale przy peelingowaniu są wyczuwalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś wersję z kokosem i klapa

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nigdy, ale dobrze wiedzieć by po niego nie sięgać, bo zdecydowanie jestem fanką mocnych peelingów :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam peelingi o cytrusowych aromatach, ale na ten, po Twojej recenzji, na pewno się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń