piątek, 16 sierpnia 2019

Sesja Narzeczeńska

Zanim zaczęłam planować ślub, w ogóle nie myślałam o sesji narzeczeńskiej. Słyszałam o niej, wiedziałam, że niektóre pary się na nią decydują, ale jakoś mnie do tego nie ciągnęło, bo po co? A dzisiaj wyjaśnię Wam dlaczego według mnie warto zdecydować się na sesję narzeczeńską i pokaże Wam kilka ujęć z naszej sesji :)

Sesja narzeczeńska to świetny pomysł, aby oswoić się z obiektywem oraz z pozowaniem przed weselem. Dzięki temu minie Wam pierwszy stres z tym związany i na weselu czy później na sesji ślubnej będziecie się mniej stresować. To również dobra okazja, aby poznać się z fotografem, ze stylem robienia zdjęć oraz wypracowania sposobu wspólnej współpracy. Nam akurat sesje narzeczeńską i ślubną robiły dwie inne osoby nie związane ze sobą, ale też było to dla nas dobre przygotowanie i doświadczenie przed tym ważnym dniem.
Sesja narzeczeńska to dla nas kobiet idealna okazja do tego, aby zrobić sobie makijaż próbny i/lub fryzurę próbną. Ja na sesji miałam tylko makijaż, bo włosy chciałam zostawić naturalne. Ale u nas również było inaczej, bo makijaż też robiła mi inna osoba niż na ślubie, ponieważ mojej makijażystki akurat wtedy nie było w Polsce. Oba makijaże wyszły świetnie i cieszę się, że na sesji miałam profesjonalny makijaż, bo mogłam zobaczyć siebie w innym wydaniu i przygotować się do tego już właściwego umalowania.
Jak pewnie zauważyłyście, nasza sesja narzeczeńska odbywała się u nas w domu a właściwie w salonie :) Taki był pomysł naszej fotografki i bez wahania się zgodziłam, bo było to dla mnie coś nowego, coś innego. A jako, że mamy dość duże, jasne wnętrze, to było ono idealne do zdjęć :) Był to dobry wybór również dlatego, że sesja ślubna była plenerowa, więc ta dla odmiany była w domu. Jeżeli nie jesteście obeznani z aparatem, nie wiecie jak pozować i trochę Was to krępuje, to sesja w domu będzie dla Was idealna! Uwierzcie mi, że to ogromny komfort i lek na stres jeśli pozujecie we własnych czterech ścianach :)
Sesja narzeczeńska to wspaniała pamiątka. Zostają nam piękne i prawdopodobnie ostatnie zdjęcia ze stanu narzeczeńskiego :) Dodatkowo jeśli na co dzień, na różnych wyjazdach, wakacjach jesteście sami i jedyne Wasze wspólne zdjęcia to te "z rąsi", to takie zdjęcia będą nowością w Waszej kolekcji i mogą zająć honorowe miejsca w ramkach :) No i oczywiście macie co wrzucać na Facebooka i Instagram :))

Nasza sesja bardzo nam się podobała - zarówno pod względem współpracy z fotografką jak i efektu końcowego. Polubiłam pozowanie, o czym wspomnę Wam w kolejnych postach :)

Jak podoba Wam się nasza sesja narzeczeńska? :)

A Wy miałyście sesję narzeczeńską lub chcecie mieć? A może troszkę żałujecie, że się na taką nie zdecydowałyście?

Czekam na Wasze komentarze ♥

Buziaki, Margaritess. :)

10 komentarzy:

  1. Ładne, takie bardzo proste zdjęcia bez żadnych wymyślnych dodatków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Właśnie o to nam chodziło, żeby było prosto, naturalnie i przyjemnie :)

      Usuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia. Taka sesja to fajny pomysł, świetna pamiątka :)
    Pozdrawiam, Agness;)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna sesja, marzy mi się taka, tylko już nie narzeczeńska:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, to do dzieła :) Wy możecie zrobić sobie nawet rodzinną albo tylko z mężem na jakąś okazję, może rocznicę :)

      Usuń
  4. Taka sesja, do tego we własnym domu będzie świetną pamiątką. Cudnie wyglądacie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna sesja, będziecie mieć pamiątkę :)

    Obserwuję

    Zapraszam na nowy post, a w nim... relacja z Preikestolen.
    Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
    Mój blog - KLIK
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyszło :) I faktycznie masz racje, taka sesja pomaga się oswoić z tymi najważniejszymi w dniu ślubu

    OdpowiedzUsuń