Jak pewnie wiecie, jakiś czas temu przygarnęłam dwa kociaki. Z początku było to tylko dokarmianie, schronienie przed zimnem, nie planowałam brać ich do domu. Ale jak to bywa z miłośnikami kotów - te dwa maluchy zawładnęły moim życiem :) Dokładniej ich historię opisałam tutaj - KLIK.
Wspominam o tym tutaj dlatego, że ten tydzień minął właśnie pod znakiem kotów a właściwie jednego z nich. Jako, że mam parkę - dziewczynkę i chłopca - zbliża się wiosna a one większość dnia spędzają na dworze, musiałam pomyśleć o sterylizacji kotki. Zabieg ten wykonaliśmy u zaufanej pani weterynarz i z moją kotką wszystko jest w porządku :) Niedługo udamy się na zdjęcie szwów i będzie śmigać jak nowo narodzona :)
Najlepiej odpoczywa się u pani na kolankach ♥♥♥
W ostatnim poście pokazywałam Wam, że kupiłam sobie kolorowankę dla dorosłych i muszę przyznać, że bardzo wciągnęłam się w to kolorowanie :D Nie malowałam chyba od podstawówki a teraz kupiłam sobie kredki i tak spędzam popołudnia ;)
Imponujący talent :)
W tym tygodniu wypadał też Międzynarodowy Dzień Pizzy. Niestety nie świętowałam urodzin pizzy, ale za to wcześniej miałam tłusty czwartek :)Moim odkryciem tego tygodnia jest przepyszna różana herbatka z Biedronki. Wiedziałyście, że teraz w Biedronce co miesiąc będzie nowy smak herbaty?
Do wiosny jeszcze trochę daleko, ale ja już powoli ją przywołuję robiąc sobie letnie kanapki z pomidorkiem i cebulką :)
Tak wyglądał mój tydzień a jak wyglądał Wasz? Mam nadzieję, że spodobał Wam się mój post oraz pomysł na taką serię. Dajcie znać co o tym myślicie, czy to dobry pomysł, aby robić takie podsumowania?
Czekam na Wasze komentarze i opinie ♥
Buziaki, Margaritess. :)
Bardzo lubię takie podsumowania, więc z chęcią będę je śledzić :) Koty kochane ♥
OdpowiedzUsuńFajnie, dziękuję :)
UsuńTe kotki są prze-cu-do-wne!!!!
OdpowiedzUsuńKoty sa przesłodkie jejku <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
FAjne kociaki, oby szybko wyzdrowiały!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie serie z podsumowaniem tygodnia, więc super, że taką zaczynasz :). Cieszę się, że sterylizacja się powiodła, dobrze, że macie to już za sobą :) Ja strasznie się stresowałam sterylizacją Luny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko, że do mnie zajrzałaś :)
UsuńJa też się stresowałam, zwłaszcza, że przechodziłam przez to pierwszy raz, ale na szczęście wszystko poszło sprawnie :) Nawet nie wyrywała się przy zastrzyku następnego dnia :)
Jestem stuprocentową kociarą! Twoje koty są piękne! Też przechodziliśmy kilka miesięcy temu sterylizację kotki i mieliśmy z naszą kicią urwanie kapelusza. Zanim zeszła jej narkoza próbowała chwiejnie skakać po meblach, pierwszą noc musiała dla własnego bezpieczeństwa spędzić zamknięta w transporterze. Potem usunęliśmy wszystkie meble z przedpokoju i na pół dnia zamknęliśmy ją tam. Kiedy już zaczęła być stabilna ruchowo od razu nauczyła się jak zdejmować sobie kubraczek i nie dawała go sobie założyć za żadne skarby. Cięcie kotka miała z boku brzucha, tak też miała taki kwadrat wygolonej sierści i... kicia wygryzła sobie dokładnie taki sam kwadrat sierści po drugiej stronie brzucha - zastanawialiśmy co się stało, czy to jakaś choroba skóry, ale pani weterynarz stwierdziła, że to prawdopodobnie na tle nerwowym. Dziś kicia jest już zarośnięta, pilnujemy jej diety i wszystko z nią dobrze :)
OdpowiedzUsuńMoja kicia po narkozie też się chwiała, próbowała chodzić, ale z zabiegu wróciła późnym wieczorem, więc trochę pochodziła i zasnęła :) na drugi dzień już było wszystko dobrze. Kubraczek trochę jej przeszkadza, ale na szczęście nie próbuje go ściągnąć:)
UsuńMogłabyś wspomnieć coś więcej o diecie Twojej kotki?
Bardzo kochana z Ciebie kobieta. Dać dom i miłość dwóm bezbronnym kociakom- to się chwali <3 serce rośnie, gdy czyta się o tym :) ja też montuję już takie fantazyjne wiosenne kanapki :D
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo Ci dziękuję za te piękne słowa ♥♥
UsuńOj kotki są przeurocze, ja nie mam żadnego zwierzaka niestety bo rodzice się nie godzą :)
OdpowiedzUsuńfajne są takie podsumowania, też nad tym myślałam, ale na razie zostanę przy podsumowaniach miesiąca, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń