Przyszedł czas na pozbycie się kolejnych zużytych kosmetyków i na pokazanie Wam, czego używałam i co udało mi się skończyć na przełomie pażdziernika i listopada.
1. Isana, żel pod prysznic, Witaminy i Jogurt.
Bardzo fajny żel, tani, wydajny, pięknie pachnący:) Tak mi się spodobał, że zużyłam dwa opakowania. Nie wysuszył mi skóry, nie podrażnił. Jest naprawdę godny polecenia:)
2. Joanna, żel do golenia.
Moim ulubieńcem jest żel do golenia z Gillette, Satin Care, z Olay, jednak jest trochę za drogi i zamiennie używam go z tym. Sprawdza się fajnie, lubię go, jednak czasami podrażnia i mam po nim czerwone krostki na nogach, choć teraz zdarza się już to rzadziej. Nie wiem od czego to zależy.
3. Joanna, Fruit Fantasy, peeling do ciała "Brazylijska mandarynka"
Cudowny peeling! Zapach ma genialny, bardzo dobrze ściera martwy naskórek, drobinki są dość duże i świetnie działają. Na pewno wypróbuję inne zapachy. Jeżeli chcecie się dowiedzieć o nim czegoś więcej, to zapraszam na moją recenzję klik.
4. Biały Jeleń, hipoalergiczny szampon do włosów z octem jabłkowym.
Ten szampon w ogóle się u mnie nie sprawdził. Oczywiście mył włosy, jednak strasznie ją plątał i sprawiał, że były matowe i szorstkie w dotyku. Zapraszam do recenzji klik.
5. Isana, suchy szampon do włosów.
Mój faworyt. Moje włosy niestety się przetłuszczają a z racji na ich długość nie jestem w stanie myć ich codziennie, dlatego ratuje mnie suchy szampon a ten z Isany jest tani, ładnie pachnie i faktycznie odświeża włosy a biały osad bez problemu wyczesuje z włosów. Oczywiście to nie jest tak, że moje włosy na drugi dzień ociekają tłuszczem a ja traktuje je suchym szamponem:) Drugiego dnia wyglądają przyzwoicie, jedynie grzywka jest nieświeża i to głównie na nią stosuje ten szampon.
6. Garnier, Ultra Doux, Odżywka do włosów z olejkiem z awokado i masłem karite.
O niej też już pisałam tutaj, więc nie będę się za dużo rozpisywać. Powiem tylko tyle, że jest świetna:) Przede wszystkim naprawdę nawilża włosy, ułatwia ich rozczesywanie i stają się po niej miękkie i przyjemne w dotyku. Jednak nie należy włosów przyzwyczajać do tej odżywki, bo mogą się uodpornić. Ja teraz kończę drugie opakowanie i nie widzę już tak dobrych efektów jak na początku wiec na razie robię sobie od niej przerwę, ale na pewno do niej wrócę.
7. Soraya, Care&Control, żel do mycia buzi 2 w 1.
Zacznę od tego, że ten żel jest bardzo wydajny, stosowałam go kilka dobrych miesięcy, rano i wieczorem. Miał oczyszczać i nawilżać buzię. Nie wiem jak z nawilżeniem, bo od tego mam krem, ale przepięknie oczyszczał twarz. Wągry były po nim mniej widocznie a skóra czyściutka. Do tego miał przyjemny zapach. Na pewno do niego wrócę, jak gdzieś go znajdę:)
8. Floslek, arnicowy płyn micelarny.
Oj, ten produkt to niewypał. W ogóle nie radził sobie ze zmywaniem nawet tuszu do rzęs. Po więcej informacji zapraszam Was TU.
9. Avon, Naturals, pachnąca mgiełka do ciała, fiołek i liczi.
Już Wam wspominałam, że bardzo lubię mgiełki z Avonu, mimo, że są na bazie alkoholu a wiem, że niektórzy właśnie dlatego ich nie lubią. Według mnie dość długo utrzymują się na skórzę (jak na mgiełkę) i mają piękne i różnorodne zapachy więc każdy znajdzie coś dla siebie.
10. Ziaja, Kozie mleko, nawilżanie, krem pod oczy.
Lubię ten krem. Dobrze nawilża okolice oczu, nie podrażnia, jest delikatny, prawie bezzapachowy. Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Wierzę, że nawilżanie okolic oczu opóźni proces starzenia i pojawiania się zmarszczek wokół oczu.
11. Eveline, Hydra Expert Professional, krem na dzień i na noc 25+.
Krem dobrze nawilżał, w miarę szybko się wchłaniał, ale cera po nim się świeciła, więc polecałabym go szczególnie na noc. Więcej o nim znajdziecie TU.
12. Rexona, antyperspirant.
Stały punkt projektu denko. Dobrze chroni, ładnie pachnie i jest to jeden z lepszych - jak nie najlepszy- antyperspirantów, których używałam.
Uff, przebrnęliśmy przez to spore denko. Dajcie znać czy znacie te kosmetyki i czy macie o nich podobne zdanie do mnie:)
Pozdrawiam, Margaritess. :)
Miałam żel z Isany, mgiełkę do ciała Avon i obecnie używam krem pod oczy z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńŻel z isany i peeling z joanny - chciałabym, chętnie bym się w nie zaopatrzyła :-)
OdpowiedzUsuńRównież lubię mgiełki do ciała z Avonu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mgiełkę z Avonu mam nawet tą samą ;)
OdpowiedzUsuńA żele z Isany bardzo lubię ;)
Tez bardzo lubię mgiełki z avonu, szczególnie latem. Sama mam już 3 opakowanie. :)
OdpowiedzUsuńTeraz żel z Soraya ma inną szatę graficzną ;) właśnie go używam, ale na razie mam mieszane uczucia co do oczyszczenia. Miałam też mgiełkę, ale wylałam ją bo woń alkoholu była nie do wytrzymania ;/
OdpowiedzUsuńuu sporo tgo. ja mam wrazenie ze nie wykorzystuje w ogole kosmetykow
OdpowiedzUsuńSame fajne kosmetyki! Większość z tych rzeczy używałam i moje zdanie o nich pokrywa się z Twoim :)
OdpowiedzUsuńmiałam mgielke
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/early-morning.html
ja lubię ten szampon z rossmanna :) . Gratki denka : )
OdpowiedzUsuńMam ten sam żel ISANA. Bardzo go lubię. Jego cena jest tak niska, że aż śmieszna ;)
OdpowiedzUsuńwww.mojezycie-przedslubem.blogspot.com