Tydzień zaczął się mało przyjemnie i tak będzie przez kilka najbliższych tygodni. Zaczął się wizytą u dentysty, ale żeby było ciekawiej to nie zwykłą wizytą, ale usuwaniem zębów :( Panicznie boję się dentysty, długo z tym zwlekałam, ale w końcu trzeba było się z tym zmierzyć. Niestety do usunięcia jeszcze coś zostało dlatego teraz muszę to skończyć i mieć z głowy. Przez następne dni leżałam z opuchnięta twarzą, moim pożywieniem był kisiel i soczek pity przez słomkę :D Do dziś jeszcze trochę seplenie, ale dam radę, zagoi się! :)
W chorobie towarzyszyła mi moja wierna przyjaciółka :)
Bacznie obserwowała czy czegoś nie potrzebuję :D
Pierwszy "normalny" obiad po czterech dniach to sos pieczarkowy z kaszą. Dałam radę zjeść :)Ale, żeby nie było tak monotematycznie i smutno to na pocieszenie kupiłam sobie uroczą pastelową łopatkę serduszko, która była dostępna w Biedronce oraz pięknie wyglądające ciasteczka. Ciasteczek jeszcze nie jadłam, na razie to dla mnie zbyt trudne ;)
Aha! Jeszcze na pocieszenie dostałam dwie czekolady, jogurtowo truskawkową oraz taką z galaretką. Ślinka mi cieknie, ale na razie muszę sobie odpuścić. Kto wie, może ten detoks słodyczowy wejdzie mi w nawyk i zostanie na dłużej? :)
Taki był mój tydzień, może następny będzie lepszy, bo kolejną wizytę mam dopiero za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że Wasz tydzień był lepszy :) Dziś nic Wam nie polecam do przeczytania, z oczywistych względów mało korzystałam z Internetu. Ale za to nadrabiam z książkami :)
Dobrego tygodnia!
Buziaki, Margaritess. :)
bardzo Ci współczuję :* wyrywanie zębów nie należy do najprzyjemniejszych zabiegów, ale pomyśl sobie, ze przynajmniej będziesz mieć spokój i nie grozi Ci ból zęba :) ja rok temu przechodziłam przez to samo ;)
OdpowiedzUsuńTak się pocieszam :) Ale jeszcze trochę muszę dać radę. Dzięki Kochana :*
UsuńWspółczuję ;* ale przynajmniej będziesz miała spokój... ;) Ja pare miesięcy temu miałam problem z zębami co weekend bolały mnie, w końcu doszło do tego że pewnej niedzieli dostałam drgawek, nie umiałam iść o wlasnych nogach i wkoncu chcąc nie chcąc musiałam iść do dentysty. A co do ciasteczek z mokate to jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńO rany, co Ci się stało? Co to było? Te drgawki to od chorego zęba?
UsuńU "teściów" zaczął mnie bardzo boleć ząb, robiło mi się słabo, jak wychodziliśmy to nie umiałam zejść po schodach, zaczełam mieć drgawki, było mi okropnie zimno - możliwe że to wszystko było przez ciśnienie chociaż za bardzo sie na tym nie znam... jak dotarliśmy do domu to polożyłam się i mi zaczeło przechodzić, na drugi dzień poszłam do dentysty, zęba mam juz wyleczonego i mam spokój ;)
UsuńJa w piątek też mam wizytę u dentysty, ciekawe jak się skończy :P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby było dobrze :)
Usuńjuż marzec, ale ten czas szybko leci :O
OdpowiedzUsuńummm nie spotkałam się z tym ale mnie zafascynowałaś :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/black-coat.html
WYtrzymasz Gosiu, ja też nie znoszę dentysty. Ta czekolada z żelkami jest świetna :)
OdpowiedzUsuńja też dentysty boję się strasznie, współczuję:(
OdpowiedzUsuń