1. Pójść do fryzjera.
Trzymajcie kciuki, żebym się odważyła! Nie, nie boję się fryzjera, boję się, że zniszczy mi włosy :) Pewnie niewiele z Was wie o tym, że moja mama jest fryzjerką. Zawsze to ona dbała o moje włosy, choć tak naprawdę zawsze miałam długie włosy, ale kiedy nachodziła mnie ochota na jakąś zmianę to robiła to mama. Raz zaryzykowałam i poszłam do innej fryzjerki i nie skończyło się to dla mnie dobrze... Jednak moja mama z powodów zdrowotnych nie może już pracować, tym samym męczenie się z moimi długimi włosami sprawia jej spory problem. Stąd też potrzeba, aby wybrać się do fryzjerki. Chciałabym trochę odświeżyć swoje włosy na wiosnę, trochę je skrócić ( ale żeby nie okazało się, że z włosów do połowy pleców mam włosy do ucha... ), liczę też na doradztwo ze strony fryzjerki, no ale zobaczymy jak będzie. Tak czy siak, mam zamiar na przełomie marca i kwietnia wybrać się do fryzjera :)2. Kupować sobie kwiaty.
Uwielbiam kwiaty a jeszcze bardziej lubię je dostawać. Ale nie ma się co oszukiwać, nawet mój mężczyzna nie jest w stanie kupować mi codziennie kwiatów :) Zresztą kto powiedział, że kwiatów możemy się spodziewać tylko od facetów, przecież same również możemy sprawić sobie taką przyjemność. Dlatego wiosną mam zamiar kupować sobie kwiaty, nie jakieś duże piękne bukiety z kwiaciarni, które sporo kosztują, ale nawet jakieś małe pojedyncze kwiatuszki. W marketach można spotkać niewielkie bukieciki nawet po kilka złotych.
3. Jeść więcej owoców i warzyw.
Ten plan jest może banalny, ale przez zimę trochę zaniedbałam jedzenie owoców i muszę to zmienić! Wiosna to najlepszy czas na to, pojawia się coraz więcej sezonowych owoców i warzyw i wiosenne sałatki nigdy nie smakują tak dobrze :) Mam plan, żeby codziennie jeść chociaż jeden owoc i dodawać więcej warzyw do swoich posiłków.
4. Jeździć na rowerze.
Naprawdę bardzo lubię jeździć na rowerze. Jednak ostatnie lato pokazało, że wcale nie mam ku temu tak wielu okazji! Po pierwsze zanim zbiorę się do tego, aby przygotować rower na wiosnę, to jest już lato :) Po drugie, mieszkam w małej miejscowości, więc na codzienne zakupy chodzę na piechotę i nie potrzebuję do tego roweru. Po trzecie, nie mam z kim jeździć na typowe wycieczki rowerowe. Znajome albo nie mają czasu, albo preferują inne aktywności, mój chłopak w ciągu tygodnia nie ma na to czasu a w weekendy zawsze jest coś innego do zrobienia, typu sprzątanie, załatwianie zaległych spraw, itp. Postanowiłam, że w tym roku muszę to zmienić i wprowadzić jak najwięcej aktywności na rowerze. Choćbym miała trochę przeorganizować swoje życie, chcę więcej jeździć na rowerze i zrobię to :)
5. Kupić kilka ubrań.
Jeżeli czytacie mojego bloga już dłuższy czas to wiecie, że nie jestem osobą, która wymienia swoją garderobę co sezon, tworzy "wish listy" albo "must have" na daną porę roku. Nie gonie za modą, ubieram się stosowanie do pogody i swojej wygody. Nie kupuję co roku nowego płaszcza, kurtki zimowej czy kolejnej pary butów na lato. Jednak czasami po prostu czegoś mi brakuje i muszę uzupełnić ubraniowe zapasy :) O ile zimą nie szaleję z zakupami ubrań - i tak wszystko zakrywam zimówką, więc nie potrzebuję kilku rodzai swetrów, to jednak wiosną czuję potrzebę, aby coś nowego kupić. I tak oto tej wiosny potrzebuję kupić nowy żakiet - mój stary ma już 7lat (!), spodnie z cienkiego jeansu, rozpinany sweterek, marzył mi się też elegancki płaszcz, tak zwany trencz, ale nie wiem czy jest mi on jakoś bardzo potrzebny.
6. Zwiedzić jakiś zamek.
Bardzo lubię zwiedzać zamki i sporo okolicznych już zwiedziłam. W tamtym roku robiłam post o moich wyjazdowych planach na wiosnę i lato - KLIK, ale niestety nie udało mi się odwiedzić zamku w Pieskowej Skale ani w Będzinie. W tym roku muszę zwiedzić chociaż jeden z nich :)
To większość moich wiosennych planów. Trzymajcie kciuki, aby udało mi się zrealizować je wszystkie :) Może na początku lata, albo nawet po wakacjach rozliczę się z nich, zobaczymy :) A może uda mi się zrobić jeszcze więcej?
A jakie Wy macie plany na zbliżająca się wiosnę? Czekam na Wasze komentarze ♥
Buziaki, Margaritess. :)
Też nigdy się nie mogę wybrać do fryzjera :P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację planów :) Super pomysł z tymi kwiatami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne plany, u mnie też trochę się tego nazbierało, choć jeśli miałabym robić listę to pewnie nie miałaby ona końca :D
OdpowiedzUsuńJa już fryzjera zaliczyłam i zakupy ubraniowe też ;p
OdpowiedzUsuńPunkt 2 i 3 - też chcę :D
OdpowiedzUsuńTeż muszę w końcu wybrać się do fryzjera ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
ja do ubrań to już zakupocholizm mam heheh :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/bikini-czyli-ciekawostki-o-ktorych.html
do fryzjera i ja muszę się wybrać tylko zawsze tego czasu brakuje, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajnie raz na jakiś czas zrobić sobie taką listę i wyznaczyć bieżące cele.
OdpowiedzUsuńrower to świetna sprawa :) ja już nie mogę się doczekać aż wyciągnę mój z garażu :D a co do ubrań- mam podobnie :P czuję potrzebę "czegoś nowego" na wiosnę :P
OdpowiedzUsuńTeż czeka mnie fryzjer.Na wiosnę budzę się do życia, jak ta natura.Z przyjemnością obserwuję bloga:)
OdpowiedzUsuń