Ostatnio trochę szaleję z zakupami kosmetycznymi, ale sporo rzeczy mi się skończyło i muszę uzupełnić zapasy. Tym razem będą to kosmetyki, które kupiłam z myślą o moich wakacjach pod koniec lipca. Mimo, iż nie mam ograniczeń bagażowych, to jednak chciałam zmniejszyć trochę wielkość mojej kosmetyczki, aby było mi wygodniej. Może uda mi się zrobić wpis o tym, co ze sobą zabieram. A na razie zapraszam Was na wakacyjne zakupy kosmetyczne :)
Isana, pianka do golenia. Miałam kiedyś tą piankę i szczerze mówiąc średnio mi się sprawdziła. Zdecydowanie wolę żele do golenia niż pianki, jednak potrzebowałam czegoś mniejszego na wyjazd. Jest dostępna miniaturka tej pianki - 50 ml, jednak stwierdziłam, że taka pojemność mi nie wystarczy i zdecydowałam się na pełnowymiarowy kosmetyk, który i tak ma mniejsze i zgrabniejsze opakowanie niż żel z Joanny, którego używam na co dzień.
Isana, zmywacz do paznokci. Zmywacz akurat nie jest mi potrzebny na wakacje, tym bardziej w takiej ogromnej butelce :) ale skończył mi się i musiałam kupić go ponownie. Zmywacz sam w sobie jest bardzo dobry i nie ma aż tak nieprzyjemnego zapachu jak inne zmywacze do paznokci.
Ziaja, Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy, Liście manuka. Kończy mi się mój żel do mycia twarzy i postanowiłam, że w końcu wypróbuję tą osławioną pastę oczyszczającą. Mam nadzieję, że dobrze się u mnie sprawdzi, ale na wyjazd raczej ze mną nie pojedzie.
Rival de Loop, Żel do mycia twarzy, płyn do demakijażu oraz mleczko do demakijażu oczu. Te kosmetyki kupiłam specjalnie na mój wyjazd ze względu na ich małe pojemności. Żelu do mycia twarzy kiedyś używałam i byłam z niego zadowolona. Reszta kosmetyków też powinna się dobrze sprawdzić. Dzięki nim pozbędę się z kosmetyczki największych kosmetyków, które zajmowały dużo miejsca.
Rexona, Sensitive, Antyperspirant. Cały czas używam antyperspirantów z tej firmy i bardzo dobrze się u mnie sprawdzają dlatego zawsze kupuję je ponowie.
Perfecta Spa, Lipcowy agrest, Galaretka peelingująca do ciała. Ten kosmetyk kupiłam w Biedronce za niecałe 6 zł. Zaciekawił mnie agrestem - nigdy nie używałam kosmetyków o tym zapachu. No i sama forma galaretki peelingującej wydaje mi się bardzo ciekawa. Ale też nie pojedzie ze mną na wyjazd :)
To już wszystkie kosmetyki, które ostatnio kupiłam. Mam nadzieję, że już na nic więcej się nie skuszę, tym bardziej, że zrobiłam też sporo zakupów ubraniowych.
Używałyście któryś z tych kosmetyków? Jak się u Was sprawdzają? A może coś Was zaciekawiło?
Buziaki, Margaritess. :)
Ciekawe nowości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcelka
Lipcowy agrest <3
OdpowiedzUsuńZnam pastę i zmywacz ;)Z pasty powinnaś być zadowolona, bo ja kupuję ja non stop :D
OdpowiedzUsuńZmywacz i pasta są super :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo zainteresowała galaretka agrestowa do ciała :)
OdpowiedzUsuńzmywacz świetny :)
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam jeszcze kosmetyku pachnącego agrestem :D
OdpowiedzUsuńDawno temu używałam tego zmywacza
OdpowiedzUsuńWszystko bardzo mi się podoba i jestem na wielkie Tak dla tych produktów!
OdpowiedzUsuńMoże wzajemna obserwacja?
Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Isany zmywacz lubię, zaś skusiłaś mnie na tą galaretkę peeelingującaą.
OdpowiedzUsuńZmywacz Isany to mój ulubieniec. Z żelu do mycia twarzy również byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę Ziajkę ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten zmywacz i b. lubię. Składowo jest zdecydowanie lepszy niż większość tych dostępnych na rynku.
OdpowiedzUsuńZnam ten zmywacz i b. lubię. Składowo jest zdecydowanie lepszy niż większość tych dostępnych na rynku.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te kosmetyki Rival de Loop.
OdpowiedzUsuńZmywacz z Isany lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa serię liście manuka uwielbiam! Tu jest więcej na ten temat :) https://e-ziaja.com/pl/blog/9_liscie-manuka-oczyszczanie-sk%C3%B3ry-normalnej.html
OdpowiedzUsuń