Dawno nie było u mnie recenzji wosku Yankee Candle, ale oficjalnie zaczęła się jesień, więc woski znowu wróciły do łask :) Mam jeszcze spory zapas z poprzednich zakupów oraz z poprzedniej jesieni, więc dziś czas podzielić się z Wami opinią o wosku Wedding Day.
Wedding Day to wosk, po którym kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. No bo jak pachnie wesele? :) Po powąchaniu go w opakowaniu poczułam piękny kwiatowy zapach. Pomyślałam sobie, że to jest to, że właśnie tak mogłoby pachnieć na moim wesele.
Niestety po wyjęciu go z folii i powąchaniu z bliska mój entuzjazm opadł. Mój nos poczuł sztuczny, kwiatowy wręcz plastikowy zapach. Właściwie to poczułam stare babcine kwiatowe perfumy. Wielka szkoda, bo wosk zapowiadał się fajnie, ale mimo wszystko odpaliłam go.
No i znowu poczułam całkiem inny zapach. No może nie całkiem, bo niestety zapach starych perfum pozostał. Jest nieco lepszy niż w opakowaniu i bardziej delikatny, ale niestety jedyne co mi się z nim kojarzy to perfumy naszych babć i to tych naprawdę starszych babć.
Jeżeli chodzi o sam wosk, to jest intensywny i długo pachnie - na moje nieszczęście. Gdy domownicy poczuli ten zapach natychmiast kazali mi go zgasić. Czytałam wiele pozytywnych opinii o tym zapachu, ale mnie nie przekonał i na pewno nie chciałabym aby tak pachniało moje wesele. Wosk pochodzi ze sklepu goodies.pl i znajdziecie go TUTAJ.
A Wy znacie ten wosk? Jakie macie o nim zdanie? Podoba Wam się?
Buziaki, Margaritess. :)
Też lubię Soft Blanket :)
OdpowiedzUsuńMam tylko dwa woski YC, ale nie wiem czy zdecydowałabym się na ten zapach.
OdpowiedzUsuńA ten konkretny zapach Ci odpowiada?
OdpowiedzUsuń