Golenie jest najszybszym i najtańszym sposobem usuwania zbędnego owłosienia. Mimo, że bardzo podobał mi się efekt jaki dawał krem do depilacji Eveline, to jednak golenie jest dużo szybsze. Żel do golenia Gillette, z serii Olay jest idealny do tego zadania :)
Żel jest bardzo delikatny, nie podrażnia skóry ani nie przesusza a nawet wykazuje właściwości nawilżające. Maszynka sunie po nim niesamowicie szybko i sprawnie. Nie powstają po nim żadne podrażnienia ani krostki, które często mi się zdarzały po innych żelach.
Jest bardzo prosty w aplikacji, pompka dozują idealną ilość żelu. Przyjemnie, delikatnie pachnie. Żel po wyciśnięciu ma konsystencję niebieskiego żelu, ale po rozsmarowaniu na skórze tworzy jakby pianę, która nie spływa z ciała.
Polecam Wam, aby go wypróbować. Jest dość drogi jak na żel do golenia, bo kosztuje około 18 zł, ale warto polować na promocję, ja zawsze kupuję go w promocji.
Może już go znacie i macie o nim jakieś zdanie?
Pozdrawiam, Margaritess. :)
Lubię żele gillette ;) obecnie mam inną wersję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te żele ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nie miałam nigdy ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie te żele męskie/droższe są bardziej wydajne i mają bardziej kremową pianę. Ja używam zawsze isany, ale muszę się przemóc i wypróbować coś nowego.
OdpowiedzUsuńIsana średnio przypadła mi do gustu. A męskich żeli jeszcze nie używałam :)
UsuńJa się golę na żel pod prysznic :D Beznadziejny ze mnie przypadek ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś robiłam, ale miałam za duże podrażnienia.
UsuńChętnie wypróbuje
OdpowiedzUsuń